ewlie ewlie
53
BLOG

Wychodząc z marazmu

ewlie ewlie Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 

Godzina 7 00
 
Dźwięk budzika brutalnie przedziera się przez mój młoteczek, strzemiączko i kowadełko. Następnie przekłuwa mój mózg w płacie czołowym. Mięśnie okrężne oka ruszają pobudzone impulsem i tym samym oko się otwiera. Żeby móc trafnie ocenić jak bardzo jest jeszcze odległa rzeczywistość,  pomagam sobie palcem otworzyć drugie oko. Uważając przy tym, aby go sobie niechcący nie wydłubać.
 
Kawa parzy się w ceramicznym kubku, a ceramiczny kubek parzy moje palce. Tak się rozgrzały, że poranna gazeta przykleja mi się do opuszków. Może to nie wina wątpliwej jakości tuszu drukarskiego, tylko gorących wiadomości? Nie będę ryzykować oparzeń trzeciego stopnia. Lepiej „przełączę się” na Internet.
 
O proszę, i tu mamy to samo. A nawet krócej. To lubię. Codzienna porcja krótkich, zwięzłych informacji z kraju.
  • „Wzrost cen paliwa”- paliwo podrożało na wszystkich stacjach benzynowych. Rząd tłumaczy, że w ten sposób zmaleje liczba wypadków samochodowych, a pieniądze pozyskane z oszczędności będą zainwestowane w budowę kolejnych stacji benzynowych
  •  „Horoskop i biorytm”-Jeżeli nie musisz, nie wychodź dzisiaj z domu. Jeżeli musisz, tym bardziej nie wychodź.
  • „Tysiąc sposobów na przyrządzenie kurczaka”- naukowcy odkryli, że zupa przed drugim daniem może nieodwracalnie spowodować zaburzenia odbierania bodźców smakowych. Mięso z kurcząt zostało dołączone do listy najsilniejszych afrodyzjaków. Zapoznaj się z najnowszymi przepisami kulinarnymi!
Zaraz obok informacje dnia:
„Mąż zabił żonę tasakiem kuchennym, bo jak zeznał przed sądem /mąż, nie tasak/- nie smakował mu kurczak. Natomiast z zeznań świadków wynika, że to nie wina źle przyrządzonego kurczaka, tylko zupy podanej przed drugim daniem. Po wstępnych oględzinach ustalono, że zupa była nie dosolona i to doprowadziło do zaburzenia smaku u mężczyzny. Został skazany na 8 lat pozbawienia wolności za składanie fałszywych zeznań oraz dożywotni zakaz użytkowania narzędzi kuchennych”.
„Młode małżeństwo zakończyło żywot po nieszczęśliwej kłótni, w wyniku której wzajemnie odnieśli obrażenia ze skutkiem śmiertelnym. Zdania świadków są podzielone. Wg rodziny denatki potyczka dotyczyła koloru ścian który to kobieta zmieniła pod nieobecność męża. Wg rodziny denata, chodziło o bliskie kontakty z malarzem pokojowym, którego kobieta zaprosiła do domu bez porozumienia z mężem, a kolor ścian miał służyć jedynie odwróceniu jego uwagi. W wyniku zaistniałego konfliktu mężczyzna rozprowadził po wszystkich ścianach grubą warstwę rozpuszczalnika, a następnie dumnie spoglądając na zrozpaczoną żonę zapalił papierosa. Poszukiwania przypadkowych ofiar wypadku potrwają do jutra, do godziny 18 00”.
 
Informacje dnia zdecydowanie wyprowadziły mój mózg z marazmu. Teraz mogę spokojnie przejść do ogłoszeń, w których pracodawca poszukuje pracowników. W trybie PILNYM, rzecz jasna.
 
Na początek, może zobaczmy co tam w branży biurowej.
„Praca od zaraz!
Poszukuje się osób zorganizowanych - Ciekawe, co pracodawca przez to rozumie i z jakimi ludźmi miał do czynienia wcześniej?
Komunikatywnych - Sprytny kamuflaż, żeby nie powtarzać schematu „wymagana znajomość języków obcych”
Z doświadczeniem w telemarketingu lub sprzedaży bezpośredniej - Każdy bezrobotny posiada takowe doświadczenie. Logiczne, że jak się nie ma za co żyć, wyprzedaje się sprzęty domowe. Ale co taki buc może o tym wiedzieć?
Oferujemy: elastyczny czas pracy i pracę z osobami podobnymi do Ciebie - Rozumiem, że poszukuje się klonów, tak żeby mogli zwalniać zaraz po okresie próbnym bez uszczerbku dla wizerunku firmy...?
 
Szkoda czasu, niestety jestem zbyt oryginalna. Co mamy dalej?
„Agencja artystyczna zatrudni aktorów oraz osoby uzdolnione artystycznie do przedstawień teatralnych. Praca na terenie całego kraju, od poniedziałku do piątku. Koszty przejazdów i zakwaterowania pokrywa pracodawca. Zapewniamy atrakcyjne zarobki.”
 
Zadzwoniłam. Jestem uzdolniona artystycznie i nawet mam dyplom. W ogłoszeniu nie było mowy o posiadaniu doświadczenia zawodowego, ale pozwoliłam sobie sama o nim wspomnieć. No i niestety. Zarówno dyplom jak i doświadczenie dyskwalifikuje mnie na starcie. Nie poszukuje się ludzi, którzy profesjonalnie będą reprezentować firmę. Poszukuje się ludzi, których będzie można oszukać. W obu przypadkach zyski finansowe były by podobne, jednak uszczerbek na ambicji pracodawcy odbiłby się na jego wątłym zdrowiu psychicznym.
„Portal internetowy poszukuje redaktorów:
Obowiązki:
- redagowanie tekstów w serwisie
- merytoryczna opieka nad serwisem
- kontakty z użytkownikami serwisu
- nawiązywanie współpracy z partnerami
 
Brzmi sensownie. Co poza tym?

Pracownik powinien spełniać następujące warunki:
- interesować się literaturą, Internetem i kulturą
- posiadać doświadczenie w pisaniu i redagowaniu tekstów
- znać najnowsze trendy na rynku internetowym
- sprawnie władać językiem angielskim
- być osobą energiczną, samodzielną i kreatywną w działaniu
- posiadać umiejętność współpracy w zespole
 
To jak dla mnie normalne, aplikując na stanowisko redaktora. Sama jestem redaktorką. Ba, jestem świetną redaktorką. Co zatem oferują? Na pewno wiele, poczynając od poszanowania względem pracownika spełniającego ich wymagania. Zobaczmy:

Oferujemy:
- ciekawą pracę w miłej atmosferze w rozwijającym się serwisie
- praca na zasadzie wolontariatu
- dużą samodzielność w działaniu
- możliwość rozwoju zawodowego
 
Ychy. Ok. Już wysyłam CV i kilka tekstów. Zaraz jeszcze zadzwonię, żeby zapytać, czy aby na pewno doszły.
 
Pan z redakcji ostatecznie ostudził na dziś moje zapały. Zaczynam żałować, że w ogóle zapytałam o jakąkolwiek formę wynagrodzenia. Ale na szczęście zdążyłam przeprosić za swoją pychę.  Wytłumaczono mi jasno i rzeczowo, że „przecież mój dorobek twórczy zostanie pokazany światu! I nie mogą zamieścić mojego nazwiska, ponieważ to nie jest zgodne z ich polityką redakcyjną. Natomiast, zawsze będę mogła  każdemu powiedzieć, że to JA napisałam”.
 
Na dziś już dość wykręcania telefonów. Za chwilę rachunki za wystukiwanie numerków na klawiaturze wystawią mnie za drzwi.
 
Godzina 20 00
 
Dźwięk alarmu brutalnie przedziera się przez mój młoteczek, strzemiączko i kowadełko. Wszystkie trzy jednym chórem rozpaczliwie wołają „weź już w końcu tę pigułkę i wyłącz ten cholerny alarm”. No to wzięłam tą cholerną pigułkę i wyłączyłam alarm. Mięśnie okrężne mojego reagują natychmiast. Za chwilę nie będę w stanie z nimi walczyć, żeby jeszcze przez chwilę popatrzeć na zachód słońca….
 
Godzina 7 00
 
Kawa parzy się w ceramicznym kubku, a ceramiczny kubek parzy moje palce. Tak się rozgrzały, że poranna gazeta przykleja mi się do opuszków. Może to nie wina wątpliwej jakości tuszu drukarskiego, tylko gorących wiadomości? Nie będę ryzykować oparzeń trzeciego stopnia. Lepiej „przełączę się” na Internet.
 
ewlie
O mnie ewlie

Polecam: ewlie-e-zdrowie Matylda i Krzyś

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości